Poziom gry w tym meczu nie zachwycił nikogo. Gospodarze rozkojarzeni i pewni wysokiego zwyciestwa grali nonszalancko i marnowali okazje za okazją. JUWe osłabione brakiem kilku podstawowych zawodników (Nygi, Firleja, Gorkiego, Pomietły) walczyło ile miało sił ale tych zabrakło w drugiej połowie.
Od początku meczu gospodarze wyraźnie przejęli inicjatywę. My mamy na szczęście w bramce Gąsiora, który obronił kilka bramkowych sytuacji. W 3 minucie następnie w 16 i 21 broni w sytuacji sam na sam, W 8 minucie jednak jest bez szans. My mamy rzut rożny piłka zostaje źle wrzucona, obrońca gości wybija piłkę, Rafał Kaczmarczyk wraca na własną połowę i wybija piłkę w stronę naszej bramk a napastnik gości przejmuje piłkę, nastepnie po ziemi podaje do kolegi z drużyny, który z 5 metrów strzela do naszej bramki. W 42 minucie my mamy sytuację bramkową. Malcharek przejmuje piłkę wbiega w pole karne, zakręca obrońcą i podaje do nadbiegającego Gąsiora, który trafia w słupek i do przerwy przegrywamy 1-0. Po przerwie zaczynamy od ataków i już w 48 minucie w polu karnym piłka trafia w rękę jednego z obrońców gospodarzy i rzut karny pewnie wykorzystuje Hornik. NIestety na tyle nas było stać w tym meczu bo już w 55 minucie po błędzie całej obrony gospodarze strzelają gola z 5 metrów. W 76 minucie Wendreński fauluje w polu karnym napastnika gospodarzy i po rzucie karnym przegrywamy 3-1. W kolejnej konrze w 84 minucie napastnik gospodarzy ruszył z piłka od własnej połowy, minął 3 zawodników JUWe i strzałem z 16 metra pokonuje ponownie Gąsiora. Co prawda stworzyliśmy jeszcze dwie sytuacje stuprocentowe ale ich nie wykorzystaliśmy. Najpierw po wrzutce Woźniaka Gąsior nie trafił głową w piłę z 5 metrów a w kolejnej w sytuacji sam na sam Malcharka uprzedził bramkarz gospodarzy. Teraz trzeba walczyć na całego w kolejnym meczu z Piastem Bieruń Nowy. Do skałdu wrócą kartkowicze, zawodnicy po kontuzji wiec może będzie lepiej.