Niespodzianka w Goczałkowicach
Fantastyczne emocje przeżyli kibice w sobotę w Goczałkowicach. JUWe zremisowało w meczu z liderem 2-2 strzelając bramkę w 93 minucie. Od początku meczu JUWe udowadnia że przyjechało do Goczałkowic po punkty. Prowadzimy grę, stwarzamy sytuacje, natomiast gospodarze cofnęli się czekając na szybkie kontry, bardzo groźne kontry. Po jednej z nich w 16 minucie piłka trafia w rękę Pomietłę i rzut karny pewnie wykorzystują "Goczały". W 28 minucie kolejna szybka kontra i przegrywamy 2-0. Strata bramek wpływa tylko mobilizująco i cały czas gramy "swoje" wymieniając dużą liczbę podań i zmuszając gospodarzy do biegania. W pierwszej połowie mamy sytuacje lecz rewelacyjnie bronił bramkarz gospodarzy w szczególności strzały Roberta Kaczmarczyka, Firleja i Hornika. Po przerwie coraz bardziej zmęczonych gospodarzy zaczynają ponosić nerwy i w 56 minucie zawodnik Goczałkowic schodzi z boiska po drugiej żółtej kartce i w konsekwencji czerwonej. Już minutę później gola zdobywa Robert Kaczmarczyk po strzale z 16 metra - piłka jeszcze odbija się od obrońcy całkowicie myląc bramkarza. Przewaga JUWE od tego momentu rośnie. Posiadanie piłki na korzyść JUWE wynosi około 80-20. W 90 minucie gospodarze wyprowadzają kontrę i w sytuacji sam na sam Białoń wygrywa pojedynek rzucając się pod nogi napastnika. W kolejnej akcji mamy rzut rożny wrzuca Firlej zamieszanie i Nyga strzałem prawą nogą pokonuje bramkarza. Po bramce sędzia zakończył spotkanie nawet bez wznawiania gry. Gratulacje dla całej drużyny szczególnie tych którzy weszli po przerwie wzmacniając drużynę.
A w najbliższą sobotę mecz z Czaplą Kryry oraz impreza urodzinowa prezesa.