Tak nerwowego meczu na naszym boisku nie było od dawna i to za sprawą obydwu drużyn. JUWe chciało się przełamać i w końcu wygrać natomiast goście nie chcieli doznać pierwszej porażki na wyjeździe. Od początku meczu JUWe narzuca swój styl gry wymieniając dużo podań. Goście czekają na szybkie kontry. Pierwszą sytuację stwarzamy w 14 minucie Hornik otrzymuje prostopadłą piłkę, wbiega w pole karne i zamiast strzelać robi zwód i zostaje zablokowany. Później dwie akcje bardzo groźne stwarzają goście lecz na szczęście napastnicy nie trafiają w bramkę. W końcówce pierwszej połowy sytuację ma po rzucie rożnym Mikolasz lecz nie trafia w bramkę po strzale głową. Do przerwy 0-0. W drugiej połowie mocno naciskamy. Stwarzamy kilka sytuacje lecz bramkarz pewnie broni i wyłapuje dośrodkowania. I wreszcie w 59 minucie bramkarz gości wybija piłkę ta wraca w kierunku bramki gości wszystkich uprzedza Firlej i strzela gola. W 69 minucie po akcji całego zespołu piłkę dostaje Firlej z lewej strony wrzuca w pole karne obrońcy starają się ja wybić lecz dobiega do niej Haśnik i strzela na 2-0. Brawo debiutancka bramka Kamila w tym sezonie. W 74 minucie napastnik gości dostaje czerwoną kartkę i gramy w przewadze. Lecz o dziwo to goście zaczynają dominować na boisku i stwarzają sobie sytuacje w tym 1 sam na sam lecz fantastycznie broni Kwiatkowski. Wygrywamy mecz, uspokoimy trochę atmosferę w szatni i miejmy nadzieję ze problemy mamy już za sobą. A w przyszłym tygodniu wracają już kolejni zawodnicy do kadry i powinno być już tylko lepiej.
A za tydzień mecz z LKS Rudołtowice, jest to bezpośredni sąsiad w tabeli.